Wyrokiem z dnia 11 maja 2023 roku w sprawie P 12/18 Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z Konstytucją art. 22 ust. 5 pkt. 3 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2017 r. poz. 2187, ze zm.). Rozstrzygnięcie Trybunału zapadło na gruncie pytania prawnego Naczelnego Sądu Administracyjnego, w którym Sąd pytający poddał pod rozwagę Trybunału pytanie
czy art. 22 ust. 5 pkt 3 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2017 r. poz. 2187, ze zm.) w zakresie, w jakim ogranicza prawo własności nieruchomości poprzez dopuszczenie ujęcia nieruchomości jako zabytku nieruchomego w gminnej ewidencji zabytków, bez zapewnienia właścicielowi gwarancji ochrony prawnej przed dokonaniem takiego ograniczenia, jest zgodny z art. 64 ust. 1 i 2 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz z art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonego w Paryżu dnia 20 marca 1952 r. (Dz. U. z 1995 r. Nr 36, poz. 175, ze zm.).
Rozstrzygnięcie dotyczyło zatem prawa właściciela obiektu zabytkowego do udziału w postępowaniu zmierzającym do ujęcia tego obiektu w gminnej ewidencji zabytków, które skutkuje ograniczeniem prawa własności nieruchomości.
Należy wyjaśnić, że obowiązujące przed rozstrzygnięciem Trybunału przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami umożliwiały dowolne, oparte jedynie o niesformalizowaną współpracę wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) z konserwatorem zabytków, włączenie do gminnej ewidencji nieruchomości nie zapewniając przy tym właścicielowi ani materialnych ani też procesowych gwarancji ochrony własności. Co więcej wszystkie czynności w tym zakresie były niejawne dla właściciela (użytkownika wieczystego), który o fakcie wpisu dowiadywał się post factum, często znacznie później niż sam wpis miał miejsce. Ponieważ jednocześnie obiekty objęte procedurą wpisu do gminnej ewidencji wskazywane były przez wójta, sam wpis następował jedynie przy udziale konserwatora, toku procedury nie normowały żadne przepisy szczegółowe, nie podlegała ona również rygorom Kodeksu postępowania administracyjnego, właściciel obiektu nie był informowany o trwających czynnościach a sama ustawowa definicja zabytku jest na tyle pojemna, że pomieścić można w niej każdy niemal obiekt zwłaszcza, że w toku czynności możliwe było pominięcie rozważań, czy faktycznie wpisywany do ewidencji obiekt jest zabytkiem, należy uznać, że rozstrzygnięcie wychodzi naprzeciw interesom właścicieli wielu nieruchomości, które tylko pozornie zabudowane są obiektami zabytkowymi, nie naruszając przy tym interesu publicznego związanego z koniecznością ochrony dziedzictwa artystycznego, naukowego i historycznego.