Tuż za granicami administracyjnymi Warszawy, na północny – zachód od miasta leży urokliwy Rezerwat przyrody Łosiowe Błota. Utworzony został w 1980 roku celem ochrony zbiorowisk roślinności torfowisk niskich i składa się z dwóch części: większej i mniejszej, rozdzielonych terenami dawnej wojskowej stacji radarowej. Sam rezerwat o powierzchni nieco ponad 31 hektarów otoczony jest otuliną o powierzchni ponad 140 hektarów. Miejsce urokliwe, ciche i doskonale, z kominukacyjnmgo punktu widzenia, położone – do centrum Warszawy jest stąd nieco ponad dziesięć kilometrów. Teren rezerwatu stanowi własność Skarbu Państwa z małym wyjątkiem: tereny po dawnej wojskowej stacji radarowej są własnością prywatną.
Korzystne położenie terenu i jego przyrodnicze otoczenie wydawało się idealne pod budowę osiedla mieszkaniowego. Koncepcje właściciela w tym zakresie ulegały zmianom i obejmowały projekty od kilkunastu jednorodzinnych rezydencji po kilka niewysokich budynków wielorodzinnych. Żadna z nich nie spotkała się z przychylnością lokalnych władz a każda była mocno oprotestowywana w mediach. Tereny rezerwatu to cenne przyrodniczo obszary podlegające ochronie a zabudowa części po danej bazie wojskowej rozdzielającej części większą i mniejszą, mogłaby nie tylko zakłócić stosunki wodne szczególnie ważne dla torfowisk niskich ale również naruszyć spójność przyrodniczą. W celu ustanowienia trwałej ochrony terenu przed zabudową Gmina Stare Babice uchwałą z dnia 7 kwietnia 2011 roku nr V/33/11 uchwaliła dla opisywanego terenu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z zapisami którego, teren rezerwatu oznaczony jest jako tereny leśne (ZL i ZL1) oraz tereny zalesień (ZL1a).
Właściciel terenu starał się o uzyskanie pozwolenia na budowę w trybie ustawy z dnia 5 lipca 2018 roku o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących (tj. z dnia 20 grudnia 2019 r. Dz.U. z 2020 r. poz. 219) lecz władze lokalne wykazały się ogromną determinacją i do realizacji zamierzenia budowlanego nie doszło.
Z pomocą przyszła epidemia i uchwalane naprędce akty prawne. Ustawa z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w znowelizowanym z dniem 31 marca 2020 art. 12 wskazuje, że „do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 2019 r. poz. 1186, z późn. zm. 81)), ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. z 2020 r. poz. 293 i 471) oraz aktów planistycznych, o których mowa w tej ustawie, ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. z 2020 r. poz. 282), a w przypadku konieczności poszerzenia bazy do udzielania świadczeń zdrowotnych, także przepisów wydanych na podstawie art. 22 ust. 3, 4 i 4a ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej”, co faktycznie oznacza, że dla inwestycji związanych z przeciwdziałaniem COVID-19 większość przepisów prawa regulujących przygotowanie i realizację inwestycji budowlanych przestaje obowiazywać, a to, jaka i dlaczego inwestycja powiązana jest z przeciwdziałaniem COVID-19 zależy od oświadczenia złożonego przez inwestora i to niekoniecznie przed rozpoczęciem robót budowlanych.
Jak wynika z doniesień medialnych potwierdzonych przez przedstawicieli starostwa powiatowego, właściciel w dniu 3 września zawiadomił urząd, że na terenie o powierzchni 1,74 ha przystąpił do budowy piętnastu wolnostojących domów jednorodzinnych, które będą oferowane do wynajęcia dla osób odbywających kwarantannę w związku z podejrzeniem choroby wywołanej wirusem COVID-19. Zrobił zatem to, na co prawo mu pozwalało a dokonując zgłoszenia i rozpoczynając proces budowlany działał w zgodzie w obowiązującymi przepisami. Pewnie urzędnicy administracji będą poszukiwali sposobu aby tę inwestycję zatrzymać, jednak cała procedura potrwa wiele miesięcy a zgodnie z oświadczeniem właściciela i wobec jego determinacji można się spodziewać, że inwestycja zostanie ukończona.
W obowiązującym systemie prawnym, w szczególności w przepisach prawa odnoszących się do nieruchomości, w których się specjalizujemy, jest wiele takich, które powstały aby coś administracji ułatwić, coś uprościć, gdzieś umożliwić drogę na skróty, albo coś uregulować w taki sposób, aby urzędnikom było milej, łatwiej i przyjemniej. Sporo z nich działa również w drugą stronę i ich umiejętne wykorzystanie pozwala coś ułatwić, coś uprościć, gdzieś pójść na skróty, albo w ogóle zrealizować zamierzenie, które na pierwszy rzut oka zdaje się niemożliwe.
Właściciel terenu starał się o uzyskanie pozwolenia na budowę w trybie ustawy z dnia 5 lipca 2018 roku o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących (tj. z dnia 20 grudnia 2019 r. Dz.U. z 2020 r. poz. 219) lecz władze lokalne wykazały się ogromną determinacją i do realizacji zamierzenia budowlanego nie doszło.
Z pomocą przyszła epidemia i uchwalane naprędce akty prawne. Ustawa z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w znowelizowanym z dniem 31 marca 2020 art. 12 wskazuje, że „do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 2019 r. poz. 1186, z późn. zm. 81)), ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. z 2020 r. poz. 293 i 471) oraz aktów planistycznych, o których mowa w tej ustawie, ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. z 2020 r. poz. 282), a w przypadku konieczności poszerzenia bazy do udzielania świadczeń zdrowotnych, także przepisów wydanych na podstawie art. 22 ust. 3, 4 i 4a ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej”, co faktycznie oznacza, że dla inwestycji związanych z przeciwdziałaniem COVID-19 większość przepisów prawa regulujących przygotowanie i realizację inwestycji budowlanych przestaje obowiazywać, a to, jaka i dlaczego inwestycja powiązana jest z przeciwdziałaniem COVID-19 zależy od oświadczenia złożonego przez inwestora i to niekoniecznie przed rozpoczęciem robót budowlanych.
Jak wynika z doniesień medialnych potwierdzonych przez przedstawicieli starostwa powiatowego, właściciel w dniu 3 września zawiadomił urząd, że na terenie o powierzchni 1,74 ha przystąpił do budowy piętnastu wolnostojących domów jednorodzinnych, które będą oferowane do wynajęcia dla osób odbywających kwarantannę w związku z podejrzeniem choroby wywołanej wirusem COVID-19. Zrobił zatem to, na co prawo mu pozwalało a dokonując zgłoszenia i rozpoczynając proces budowlany działał w zgodzie w obowiązującymi przepisami. Pewnie urzędnicy administracji będą poszukiwali sposobu aby tę inwestycję zatrzymać, jednak cała procedura potrwa wiele miesięcy a zgodnie z oświadczeniem właściciela i wobec jego determinacji można się spodziewać, że inwestycja zostanie ukończona.
W obowiązującym systemie prawnym, w szczególności w przepisach prawa odnoszących się do nieruchomości, w których się specjalizujemy, jest wiele takich, które powstały aby coś administracji ułatwić, coś uprościć, gdzieś umożliwić drogę na skróty, albo coś uregulować w taki sposób, aby urzędnikom było milej, łatwiej i przyjemniej. Sporo z nich działa również w drugą stronę i ich umiejętne wykorzystanie pozwala coś ułatwić, coś uprościć, gdzieś pójść na skróty, albo w ogóle zrealizować zamierzenie, które na pierwszy rzut oka zdaje się niemożliwe.